kmchk
Dziękujemy Wam za fajną wczorajszą grę, świetnie się spisaliście! Pamiętajcie, że to była wersja demo, i w takim razie musimy zrobić jeszcze wersję hard
Niestety zdjęcie z gry jest tylko jedno, bo Rudu nie wzięła aparatu. Możecie ją zbić
Offline
Administrator
Mnie? Zbić?
O nie, nie dam się
Offline
Administrator
Przeniosłam ten wątek do działu Kroniki i niech będzie on podsumowaniem naszej Gry Miejskiej zaimprowizowanej przeze mnie i Annę
Od siebie dodam, że pomysł pojawił się bardzo późno wieczorem, dzień przed grą, a całość powstała jakieś dwie godziny przed naszym spotkaniem. Dlaczego akurat tak? Bo, gdyż, ponieważ absolutnie nikt nie miał pomysłu na cokolwiek innego niż spacer... miały być rowery, ale nie wiedzieliśmy jeszcze kto ma rower, kto nie ma i jak właściwie się umówić. (tego samego wieczoru, kiedy pojawił się pomysł na grę, powstało nasze forum - jak widać dobre pomysły idą parami )
W efekcie:
-pojechaliśmy oddać indeks Artura, zwiedzając przy tym pół Łodzi
-zostaliście potrzymani trochę w niepewności (bo nikt poza mną i Anią nie wiedział dokąd i po co jedziemy)
-otrzymaliście zaszyfrowaną wiadomość przy pomocy wyjątkowo nowoczesnego kodu, a Wika wykazała się błyskotliwością i wpadła na pomysł jak to odczytać
-zwiedziliśmy kawałek Starego Miasta
-przełamaliśmy opory w zaczepianiu ludzi to było super, naprawdę
-dowiedzieliśmy się dlaczego Park Staromiejski nazywamy też Parkiem Śledzia
-sprawdziliśmy godzinę na zegarze słonecznym
-znaleźliśmy wielki kamień na Starym Rynku i przetłumaczyliśmy współczesnym dresom co król Władysław miał na myśli ...
-wstąpiliśmy do Kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, Ania opowiedziała nam co nieco z Jego historii i dowiedzieliśmy się, że znajduje się tam obraz Matki Boskiej Łódzkiej
-zajrzeliśmy do punktu informacji turystycznej i nabraliśmy całą tonę darmowych ulotek na temat naszego pięknego miasta... (ktoś je przeczytał? xD )
-... a na koniec poszliśmy na orzeźwiające lody
Po grze wróciliśmy na Karolew i w nieco okrojonym składzie polegliśmy na kocu pod blokiem kontuzjowanej w palec Oli i wspieraliśmy ją duchowo.
Mam nadzieję, że Wam się podobało
Offline