Na początku wakacji udało nam się zmajstrować wreszcie grilla :) Zapewniłam lokum, a do jedzonka przyłożyli się wszyscy. Łukasz na przykład pod czujnym okiem mojej mamy zrobił sałatkę grecką z serem feta... Tak, mieliśmy przy tym niezły ubaw, zanim jeszcze dotarła dalsza część ekipy. No co dalej... -grillowaliśmy i jedliśmy -walczyliśmy mieczami... a w zasadzie tłukliśmy się ostro, co niektórzy nawet się turlali :D -oglądaliśmy filmy: Alicję w Krainie Czarów, The Game i... nie pamiętam :D co to było? -zjedliśmy całą masę niezdrowych rzeczy - chipsów, prażynek itd i popiliśmy to wszystko równie niezdrową colą -... powyższe poprawiliśmy bananami z musem truskawkowym (ok 3:00 nad ranem? - jakoś tak), który jakimś cudem znalazł się nawet na balkonie (mus był wszędzie... wszędzie!) -Michał padł po pierwszym filmie i wstał najbardziej niewyspany :P -wszyscy polegliśmy koło godziny 5:00-6:00 na materacach i wtedy właściwie już nie chciało nam się spać -rano szybkie śniadanie i ekipa "maluchowa" eskortowana przez Michała zwinęła się do pracy i innych takich -Michał zostawił u mnie masę rzeczy, zaczynając od brewiarzy, kończąc na stroiku do gitary i telefonie -najwytrwalsi (Ja, Ania i Łukasz) do 15:00 graliśmy w gry strategiczne mojego brata, sprzątaliśmy i dojadaliśmy resztki. Muliło nas strasznie ale Ania nie dawała spać xD
no. o czymś zapomniałam? :)
Jak tylko się dowiem jak tu wrzucić zdjęcia, to to zrobię.
|